Rozdział 19

11 lutego 2024
  1. I stało się, gdy Apollos przebywał w Koryncie, Paweł przeszedł wyżynne części i przyszedł do Efezu. Tam spotkał jakichś uczniów,
  2. rzekł do nich: Czy otrzymaliście Ducha Świętego, gdy uwierzyliście? A oni mu na to: Nawet nie słyszeliśmy, że jest Duch Święty.
  3. Wtedy rzekł: Jak więc zostaliście zanurzeni? A oni rzekli: W zanurzenieu Jana.
  4. Paweł zaś rzekł: Jan znurzał znurzeniem opamiętania i mówił ludowi, żeby uwierzyli w Tego, który przyjdzie po nim, to jest w Jeszu.
  5. A gdy to usłyszeli, zostali zanurzeni w imię Pana Jeszu.
  6. A gdy Paweł włożył na nich ręce, zstąpił na nich Duch Święty i mówili językami, i prorokowali.
  7. Było zaś wszystkich tych mężów około dwunastu.
  8. Odtąd przez okres trzech miesięcy chodził do synagogi, prowadząc śmiałe rozmowy i przekonując o Królestwie Bożym.
  9. Gdy jednak niektórzy się upierali i nie chcieli uwierzyć, i mówili źle o tej drodze wobec tłumów, odstąpił od nich, odłączył uczniów i codziennie rozprawiał w szkole niejakiego Tyrannosa.
  10. I działo się to przez dwa lata, tak że wszyscy mieszkańcy Azji, Judejczycy i Grecy, mogli usłyszeć Słowo Pańskie.
  11. Niezwykłe też cuda czynił Bóg przez ręce Pawła,
  12. tak iż nawet chustki lub przepaski, które dotknęły skóry jego, zanoszono do chorych i ustępowały od nich choroby, a złe duchy wychodziły.
  13. A niektórzy z wędrownych zaklinaczy judejskich próbowali wzywać imienia Pana Jeszu nad tymi, którzy mieli złe duchy, mówiąc: Zaklinam was przez Jeszu, którego głosi Paweł.
  14. A było siedmiu synów niejakiego Scewy, arcykapłana judejskiego, którzy to czynili.
  15. A odpowiadając zły duch, rzekł im: Jeszu znam i wiem, kim jest Paweł, lecz wy coście za jedni?
  16. I rzucił się na nich ów człowiek, w którym był zły duch, przemógł ich i pognębił, tak iż nadzy i poranieni uciekli z tego domu.
  17. I stało się to wiadome wszystkim Judejczykom jak i Grekom, którzy mieszkali w Efezie, i padł strach na nich wszystkich, a imię Pana Jeszu było wielbione(wywyższone).
  18. Wielu też z tych, którzy uwierzyli, przychodziło, wyznawało i ujawniało uczynki swoje.
  19. A niemało z tych, którzy się oddawali czarnoksięstwu, znosiło księgi i paliło je wobec wszystkich; i zliczyli ich wartość i ustalili, że wynosiła pięćdziesiąt tysięcy srebrnych drachm.
  20. Tak to potężnie rosło, umacniało się i rozpowszechniało Słowo Pańskie.
  21. Po tych wydarzeniach postanowił Paweł za sprawą Ducha udać się poprzez Macedonię i Achaję do Jeruszalem, mówiąc: Potem, gdy tam będę, muszę i Rzym zobaczyć.
  22. Wysłał więc do Macedonii dwóch pomocników swoich, Tymoteusza i Erasta, sam natomiast przez jakiś czas pozostał w Azji.
  23. W owym czasie powstała niemała wrzawa z powodu drogi Pańskiej.
  24. Albowiem pewien złotnik, imieniem Demetriusz, który wyrabiał srebrne świątynki(przybytki)Artemidy i zapewniał rzemieślnikom niemały zarobek,
  25. zebrał ich oraz robotników podobnego rzemiosła i rzekł: Mężowie, wiecie, że z tego rzemiosła mamy nasz dobrobyt;
  26. widzicie też i słyszycie, że ten Paweł nie tylko w Efezie, lecz nieomal w całej Azji namówił i zjednał sobie wiele ludzi, mówiąc, że nie są bogami ci, którzy są rękami uczynieni.
  27. Zagraża nam zaś niebezpieczeństwo, że nie tylko nasz zawód pójdzie w poniewierkę(odrzucenie), lecz również świątynia wielkiej bogini Artemidy będzie poczytana za nic, i że ta, którą czci cała Azja i świat cały, może być odarta z majestatu.
  28. A gdy to usłyszeli, unieśli się gniewem i krzyczeli, mówiąc: Wielka jest Artemida Efeska.
  29. I napełniło się miasto wrzawą, i ruszyli gromadnie do teatru, porwawszy z sobą Gajusa i Arystarcha, Macedończyków, towarzyszów Pawła.
  30. Gdy zaś Paweł chciał wyjść do tłumu, nie pozwolili mu uczniowie;
  31. nawet niektórzy życzliwi mu przedstawiciele władzy posłali do niego i prosili, żeby się nie udawał do teatru.
  32. Tymczasem jedni to, drudzy owo wykrzykiwali, bo zebranie odbywało się w nieładzie, a większa część nawet nie wie- działa, z jakiego powodu się zebrali.
  33. I wypchnięto z tłumu Aleksandra, którego Judejczycy wysunęli do przodu, Aleksander zaś, skinąwszy ręką, chciał się bronić przed tłumem.
  34. Lecz gdy poznali, że jest Judejczykiem, rozległ się z ust wszystkich jeden krzyk, który trwał około dwóch godzin: Wielka jest Artemida Efeska!
  35. Pisarz zaś uspokoiwszy tłum, mówi: Ludzie, Efezjanie, który człowiek nie zna miasta Efez, jako stróża świątyni wielkiej bogini Artemidy oraz tego, który spadł od Zeusa?
  36. Skoro więc temu zaprzeczyć nie można, powinniście się uspokoić i niczego pochopnie nie czynić.
  37. Przywiedliście tu bowiem tych mężów, którzy nie są ani świętokradcami, ani bluźniercami naszej bogini.
  38. Jeśli więc Demetriusz i członkowie jego cechu mają skargę przeciwko komu, to odbywają się sądy, są też prokonsulowie, niechże jedni drugich oskarżają.
  39. Jeżeli zaś chodzi o coś więcej, zostanie to załatwione na prawomocnym zgromadzeniu.
  40.  Grozi nam bowiem oskarżenie o dzisiejsze rozruchy, bo nie ma żadnego powodu, którym moglibyśmy wytłumaczyć to zbiegowisko.
  41. Po tych słowach rozwiązał zebranie.

dalej->


Wersja robocza

Brak komentarzy