- I znowu, po kilku dniach, przyszedł do Kafarnaum i usłyszano, że jest w domu.
- I zeszło się wielu, tak iż się i przed drzwiami już pomieścić nie mogli, a On głosił im słowo.
- I przyszli do Niego, niosąc paralityka, a dźwigało go czterech.
- A gdy z powodu tłumu nie mogli do Niego się zbliżyć, zdjęli dach nad miejscem, gdzie był, i przez otwór spuścili łoże, na którym leżał paralityk.
- A Jeszu, ujrzawszy wiarę ich, rzekł paralitykowi: Synu, odpuszczone są będy(grzechy, winy)
- A byli tam niektórzy z uczonych w Piśmie; ci siedzieli i rozważali w sercach swoich:
- Czemuż Ten tak mówi? On bluźni. Któż może grzechy odpuszczać oprócz jednego, Boga?
- A Jeszu zaraz poznał w duchu swoim, że tak myślą w sobie, i rzekł Im: Czemuż tak myślicie w sercach swoich?
- Cóż jest łatwiej, rzec paralitykowi: Odpuszczone są ci grzechy, czy rzec: Wstań, weź łoże swoje i chodź?
- Lecz abyście wiedzieli, że Syn Człowieczy ma władzę odpuszczać grzechy na ziemi, rzekł paralitykowi:
- Tobie mówię: Wstań, weź łoże swoje i idź do domu swego.
- I wstał, i zaraz wziął łoże, i wyszedł wobec wszystkich, tak iż się wszyscy zdumiewali i chwalili Boga, i mówili: Nigdy nic podobnego nie widzieli.
- I wyszedł znów nad morze, i cały tłum przychodził do Niego, a On ich nauczał.
- A gdy przechodził, ujrzał Lewiego, syna Alfeusza, siedzącego przy cle, i rzekł mu: Pójdź za mną. I wstał, i poszedł za Nim.
- A kiedy potem siedział przy stole w domu jego, siedziało z Jeszu i jego uczniami wielu celników i grzeszników, bo wielu ich było, którzy chodzili za Nim.
- A gdy uczeni w Piśmie spośród faryzeuszów widzieli, że je z grzesznikami i celnikami, rzekli do uczniów Jego: Czemu je z celnikami i grzesznikami?
- A Jeszu, usłyszawszy to, rzekł im: Nie potrzebują zdrowi(silni) uzdrowiciela, lecz ci, co się źle mają; nie przyszedłem wzywać sprawiedliwych, lecz grzeszników(do zmiany myślenia).
- Uczniowie Jana i faryzeusze mieli właśnie post. Przyszli więc do Niego i pytali: Dlaczego uczniowie Jana i uczniowie faryzeuszów poszczą, a Twoi uczniowie nie poszczą?
- I rzekł im Jeszu: Czyż mogą goście weselni pościć, gdy z nimi jest oblubieniec? Dopóki mają z sobą oblubieńca, nie mogą pościć.
- Ale przyjdą dni, kiedy im zostanie zabrany oblubieniec, a wówczas, w tych dniach będą pościć.
- Nikt nie przyszywa łaty z nowego sukna do starej szaty, bo inaczej łata obrywa nowe od starego i rozdarcie staje się większe.
- Nikt też nie wlewa młodego wina do starych bukłaków, ponieważ młode wino rozrywa stare bukłaki, i traci się zarówno wino, jak i bukłaki. Młode wino trzeba wlewać do nowych bukłaków.
- I stało się, że Jeszu szedł w szabat przez zboża, a uczniowie jego w drodze zaczęli rwać kłosy.
- Wtedy rzekli do niego faryzeusze: Patrz! Czemu czynią w szabat to, czego czynić nie wolno?
- A On im rzekł: Czy nigdy nie czytaliście, co uczynił Dawid, kiedy był w potrzebie i był głodny, on i ci, którzy z nim byli?
- Jak wszedł do domu Bożego za Abiatara, arcykapłana, i jadł chleby pokładne, które wolno spożywać tylko kapłanom, a które dał również tym, którzy z nim byli?
- Ponadto rzekł im: Szabat jest ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu.
- Tak więc Syn Człowieczy jest Panem również i szabatu.
Brak komentarzy