Rozdział 9

11 listopada 2023
  1. Zwołał dwunastu, dał im moc i władzę nad wszystkimi demonami i moc uzdrawiania chorób.
  2. I posłał ich, aby głosili Królestwo Boże i uzdrawiali.
  3. I rzekł do nich: Niczego nie zabierajcie na drogę, ani kija, ani torby, ani chleba, ani pieniędzy, ani dwóch szat.
  4. A gdy do którego domu wejdziecie, tam pozostańcie i stamtąd wychodźcie.
  5. A na tych, którzy was nie przyjmą, wychodząc z tego miasta, strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo przeciwko nim.
  6. Wyszedłszy więc, obchodzili wioski, zwiastując dobrą nowinę i wszędzie uzdrawiając.
  7. I usłyszał tetrarcha Herod o wszystkim, co się działo, i był zaniepokojony, dlatego że niektórzy mówili, iż Jan  powstał z martwych,
  8.  a niektórzy, że Elija(Eliasz) się pojawił, a inni, że powstał któryś z dawnych proroków.
  9. Herod zaś rzekł: Jana ja kazałem ściąć, któż zaś jest Ten, o którym słyszę te rzeczy? I pragnął Go widzieć.
  10. A apostołowie, powrócili, opowiedzieli mu o wszystkim, czego dokonali. I wziąwszy ich z sobą, wycofał się na pustkowie koło miasta, zwanego Betsaidą.
  11. Tłumy jednak dowiedziały się o tym i przyszły za Nim. Przyjął je życzliwie, mówił im o Królestwie Bożym, a tych, którzy potrzebowali uzdrowienia, uzdrawiał.
  12. A dzień chylił się ku wieczorowi. Wtedy przystąpiło do niego dwunastu i rzekli: Rozpuść tłum, aby poszli do okolicznych wiosek i osad i tam postarali się o pomieszczenie i wyżywienie, gdyż tutaj jesteśmy na miejscu pustynnym.
  13. Ale on powiedział do nich: Wy dajcie im jeść. A oni odpowiedzieli: Nie mamy nic więcej oprócz pięciu chlebów i dwóch ryb; chyba że pójdziemy i kupimy jedzenie dla tych wszystkich ludzi.
  1. Albowiem mężów było około pięciu tysięcy. Rzekł więc do uczniów swoich: Każcie im usiąść w grupach mniej więcej po pięćdziesięciu.
  2. I uczynili tak, i posadzili wszystkich.
  3. Wziął zaś te pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, pobłogosławił je, rozłamał i dawał uczniom, by kładli przed tłumem.
  4. Jedli i nasycili się wszyscy, i zebrano jeszcze dwanaście koszów ułomków, które im zostały.
  5. I stało się, gdy modlił się na osobności, że byli razem z nim uczniowie, i zapytał ich tymi słowy: Za kogo mają Mnie tłumy?
  6. A oni odpowiadając, rzekli: Za Jana Zanurzyciela, a inni za Elija(Eliasza), a jeszcze inni mówią, że powstał jeden z dawnych proroków.
  7. I rzekł do nich: A wy za kogo Mnie macie? A Piotr odpowiedział, mówiąc: Za Chrystusa, Syna Bożego.
  8. Wtedy surowo im przykazał i napomniał ich, żeby nikomu o tym nie mówili,
  9. powiadając: Syn Człowieczy musi wiele cierpieć i musi być odrzucony przez starszych i arcykapłanów, i uczonych w Piśmie, i musi być zabity, a dnia trzeciego zmartwychwstanie.
  10. I powiedział do wszystkich: Jeśli kto chce pójść za Mną, niechaj się zaprze samego siebie i bierze krzyż swój na siebie codziennie, i naśladuje Mnie.
  11. Kto bowiem chce zachować duszę swoją, straci ją, kto zaś straci duszę swoją dla Mnie, ten ją zachowa.
  12. Bo cóż pomoże człowiekowi, choćby cały świat pozyskał, jeśli siebie samego zatraci lub szkodę poniesie?
  13. Kto bowiem wstydzi się Mnie i moich słów, tego i Syn Człowieczy wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w chwale swojej i Ojca, i posłów(aniołów) świętych.
  1. Powiadam zaś wam prawdziwie: Niektórzy z obecnych tutaj nie zaznają śmierci, aż ujrzą Królestwo Boże.
  2. A mniej więcej w osiem dni po tych mowach zabrał z sobą Piotra i Jana, i Jakowa i wszedł na górę, aby się modlić.
  3. A gdy się modlił, wygląd oblicza Jego odmienił się, a szata jego stała się biała i lśniąca.
  4. I oto dwaj mężowie rozmawiali z Nim, a byli to Mojżesz i Elija(Eliasz).
  5. Ukazali się oni w chwale i mówili o Jego odejściu, którego miał dopełnić w Jeruszalem.
  6. A Piotra i tych, którzy z Nim byli, zmógł sen. Gdy się obudzili, ujrzeli Jego chwałę i tych dwóch mężów, którzy z Nim stali.
  7. A gdy oni rozstawali się z Nim, Piotr, nie wiedząc, co mówi, rzekł do Jeszu: Mistrzu, dobrze nam tu być, uczyńmy więc trzy namioty, jeden tobie, jeden Mōsei (Mojżeszowi), jeden Elija(Eliaszowi).
  8. A gdy on to mówił, powstał obłok i osłonił(zacienił) ich. I zlękli się, gdy wchodzili w obłok.
  9. A z obłoku odezwał się głos: Ten jest Syn mój wybrany, tego słuchajcie.
  10. Gdy odezawł się ten głos, Jeszu znalazł się sam. Oni zaś zamilkli i o tym, co zobaczyli, nic nikomu w tych dniach nie powiedzieli.
  11. A nazajutrz, gdy zeszli z góry, zabiegł mu drogę liczny tłum.
  12. A oto mąż z tłumu krzyknął, mówiąc: Nauczycielu, błagam cię, wejrzyj na syna mojego, na mojego jedynaka,
  13. bo oto tchnienie porywa go i zaraz krzyczy, i szarpie nim z pianą na ustach, i z trudem opuszcza go potłuczonego.
  14. Błagałem też uczniów Twoich, aby go wygnali, lecz nie potrafili.
  15. A Jeszu odpowiadając, rzekł: O rodzie niewierzący i przewrotny, jak długo mam być z wami i mam was znosić? Przyprowadź tutaj syna swego.
  1. A gdy jeszcze podchodził, porwał go demon i szarpnął nim. Jeszu zaś zgromił tchnienie nieczyste i uzdrowił chłopca, i oddał go ojcu jego.
  2. I zdumiewali się wszyscy nad wielkością Boga. Lecz gdy wszyscy dziwili się temu wszystkiemu, co czynił, On rzekł do uczniów swoich:
  3. Nastawcie wy swoich uszu na te słowa: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi.
  4. Lecz oni nie zrozumieli tego słowa i było ono zakryte przed nimi, tak że nie pojęli go, a bali się Go pytać o znaczenie tego słowa.
  5. Przyszło im też na myśl, kto by z nich był największy.
  6. Jeszu, znając [tę] myśl ich serca, wziął dziecko, postawił je przy sobie,
  7. i rzekł do nich: Kto by przyjął to dziecko w imieniu moim, mnie przyjmuje. Kto zaś mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto bowiem jest najmniejszy między wami wszystkimi, ten jest wielki.
  8. A Jan odpowiadając, rzekł: Mistrzu, widzieliśmy takiego, który w twoim imieniu wygania demony i zabranialiśmy mu, ponieważ nie chodzi z nami.
  9. Wtedy Jeszu rzekł do niego: Nie zabraniajcie; kto bowiem nie jest przeciwko wam, ten jest z wami.
  10. I stało się, gdy dopełniały się dni, kiedy miał być wzięty do nieba i postanowił pójść do Jeruszalem,
  11. że wysłał przed sobą posłańców. A ci w drodze wstąpili do wioski samarytańskiej, aby mu przygotować gospodę.
  12. Lecz nie przyjęli Go, dlatego, że droga jego prowadziła do Jeruszalem.
  13. A gdy to widzieli uczniowie Jakow i Jan, rzekli: Panie, czy chcesz, abyśmy słowem ściągnęli ogień z nieba, który by ich pochłonął, jak to i Elija(Eliasz) uczynił?
  14. A On, obrócił się, zgromił ich i rzekł: Nie wiecie, jakiego ducha jesteście.
  1. Syn Człowieczy bowiem nie przyszedł zatracać dusz ludzkich, ale [je] zbawić. I poszli do innej wioski.
  2. Gdy więc szli drogą, rzekł ktoś do Niego: Pójdę za tobą, dokądkolwiek pójdziesz.
  3. A Jeszu rzekł do niego: Lisy mają jamy, a ptaki nieba gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma, gdzie by głowę skłonił.
  4. Do drugiego zaś rzekł: Pójdź za mną! A ten rzekł: Pozwól mi najpierw odejść i pogrzebać ojca mego.
  5. Odrzekł mu: Niech umarli grzebią umarłych swoich, lecz ty idź i głoś Królestwo Boże.
  6. Odezwał się jeszcze inny: Pójdę za Tobą, Panie, najpierw jednak pozwól mi pożegnać się z tymi, którzy są w moim domu.
  7. A Jeszu rzekł do niego: Żaden, który przyłoży rękę do pługa i ogląda się wstecz, nie nadaje się do Królestwa Bożego.

dalej->


 

Brak komentarzy